Blogerzy, autorzy opisów, właściciele stron – mówią NIE kradzieży ich własności

Internautom udało się doprowadzić do odrzucenia ACTA. Jednak właściciele dóbr intelektualnych publikowanych w sieci nie mają powodów do radości. Ich własność nie jest chroniona, a kradzieże są normą.

Właściciele witryn internetowych, autorzy tekstów umieszczanych w sieci, blogerzy, którzy wzbogacili sieć swoimi dobrami intelektualnymi mają dość sytuacji, w której ich własność nie jest odpowiednio chroniona prawnie.

Okazuje się bowiem, że mimo obowiązującego prawa autorskiego, bardzo trudno jest wygrywać sprawy związane z nielegalnym wykorzystaniem tekstów. Jest to powodowane faktem, że pliki takie, jak zdjęcia, muzyka, filmy i wszelkie inne utwory medialne są odgórnie chronione przez prawo autorskie, natomiast kwestia dóbr tekstowych jest bardziej skomplikowana. O ile nie są to artykuły prasowe, nie obejmuje ich prawo prasowe.

Jeśli chodzi o publikacje w sieci – mogą one być powszechnie wykorzystywane w przypadku, gdy są to informacje istotne z pobudek politycznych, społecznych czy gospodarczych.

Wszystko to oznacza, że aby móc wybrać sprawę dotyczącą nielegalnego wykorzystania dóbr tekstowych, trzeba udowodnić, że nie były one dobrem kulturalnym i że są całkowicie autorskie. Rozwiązaniem może być też ustawa o ochronie baz danych, lecz można ją wykorzystać jako argument tylko w sytuacji, w której zużyto dużą część zasobów tekstowych.

Także w przypadku, kiedy teksty należą do firmy lub osoby prowadzącej działalność gospodarczą, można mieć nadzieję, że uda się wybrać sprawę prowadzoną w ramach ustawy dotyczącej nieuczciwej konkurencji.